S*****:
Po wizycie pod prysznicem, przechodzimy do pokoju uciech.
Jako, że nie miałem tego dnia formy, a byłem na ogromnym ciśnieniu, to długo nie trwało.
Jak to zwykle w moim przypadku, najpierw ją popieściłem dłuższą chwilę - wszystko czyściutkie i pachnące. Potem kalosz i 6/9, po czym proszę Ją aby usiadła na mnie. Jak już wspominałem, kiepski dzień i po kilku minutach strzał w kalosza, bo widok i doznania - rewelacja.
Po wszystkim chwila gadki o zainteresowaniach i życiu. Można pogadać na każdy temat, wie co robi i lubi to, o czym wspomniała.